Mistrzostwa Polski Quadów w Obornikach
Dodano: 2009-06-30 09:14:24
Autor: PZM.PL


28 czerwca na torze obornickim rozegrana została III Runda Mistrzostw Polski, III Runda Pucharu Polski i Puchar Yamaha Cup w Motocrossie Quadów.


Dzięki Motoklubowi Obornickiemu po raz kolejny oborniczanie mogli podziwiać rywalizację najlepszych polskich quadowców.

Dyscyplina ta rozwija się ostatnio bardzo dynamicznie, quadowców w Polsce przybywa z dnia na dzień, z sezonu na sezon. Wynik Rafała Sonika w tegorocznym rajdzie Dakar pozwolił tej dyscyplinie ujrzeć światło dzienne i udowodnił, że umiejętności prowadzenia „czterokołowca” mają tu kluczowe znaczenie.

Zawody rozpoczęły się o godz. 9 od treningów dowolnych. Niestety już na treningu dowolnym startujący do Mistrzostw Polski w najmocniejszej klasie Open 2k i zajmujący drugą pozycję w generalnej klasyfikacji mistrzostw Damian Rajczyk uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi, który wykluczył go z dalszej rywalizacji.

O godz. 10. 45 zaczęły się treningi kwalifikacyjne. Zaczynając od najmłodszej klasy jaką była Yamacha Cup najlepszym czasem na skróconej trasie obornickiego toru mógł się poszczycić zaledwie dwunastoletni Patryk Siekaj z Gdańska. W Klasie Mistrzostw Polski najszybszy w treningu kwalifikacyjnym okazał się Mateusz Wojciechowski, a w Pucharze Polski Kacper Kamiński. Z czasów kwalifikacyjnych wynikało, że walka w wyścigach będzie bardzo ostra. Zawodników dzieliły sekundy.

O godz. 12.20 na maszynę startową wjechali najmłodsi z Yamacha Cup. Kibice bardzo liczyli na dobry występ najmłodszego zawodnika Motoklubu Oborniki Dawida Sierżanta. Dawid przed zawodami zajmował piątą lokatę. Jednak młody quadowiec z Obornik nie zaliczy tych zawodów do udanych. Walczył dzielnie, ale konkurenci byli w tym dniu lepsi od Dawida. Klasę wygrał Patryk Siekaj z GAMK Gdańsk, drugie miejsce zajął lider klasyfikacji generalnej Aleksander Pietrzak z ATV Polska, a na trzecim miejscu dojechał Jakub Zajchowski też z ATV Polska. W klasie Open 2k Mistrzostw Polski z Motoklubu Oborniki startował Tomasz Przybylski, który w generalce siedzi na kole liderowi Grzegorzowi Brzozowskiemu. W pierwszym biegu ze startu jak strzała wystrzelił Paweł Sobczyk, który nie oddał prowadzenia do końca biegu. Po kraksie na drugim okrążeniu Grzegorza Brzozowskiego i uszkodzeniu przez niego quada drugie miejsce zajął Mateusz Wojciechowski, a trzeci był Tomek Przybylski z Motoklubu Oborniki. W drugim biegu tej klasy przez większość wyścigu walka była zażarta o pierwsze miejsce pomiędzy Sobczykiem a Wojciechowskim i o trzecie miejsce pomiędzy Przybylskim a Brzozowskim. Obie dwójki dosłownie jechały koło w koło i tylko czekali na błędy rywali. Ostatecznie Wojciechowski wyprzedził Sobczyka co dało mu pierwsze miejsce w zawodach. Natomiast Tomek Przybylski wyszedł zwycięsko z walki o trzecie miejsce z Grzegorzem Brzozowskim, co dało mu trzecią lokatę w ogólnej klasyfikacji zawodów i pozwoliło zbliżyć się do lidera w generalce.

Widowiskowe skoki i zaciętą walkę do ostatnich metrów nagradzali brawami licznie zgromadzeni kibice. Szkoda tylko, że zabrakło wymienionego wcześniej pechowca Damiana Rajczyka, on z pewnością włączył by się w walkę o podium.

Ostatnia klasa jaka startowała tego dnia w Obornikach była najliczniejsza. W Pucharze Polski mogą bowiem wystartować wraz z zawodnikami z licencją również amatorzy, którzy ubiegają się dopiero o licencję w tej dyscyplinie.

W pierwszym wyścigu zaraz po starcie kibice byli świadkami prawdziwego karambolu, aż 9 zawodników wpadało po kolei na siebie, na szczęście wszyscy kontynuowali jazdę. Niestety straty czasowe jakie ponieśli uczestnicy karambolu były znaczne i przetasowały całą stawkę. W drugim biegu sytuacja prawie się powtórzyła, gdyż jeden z zawodników uderzony w tył swojego quada przez innego zawodnika spadł z niego, tylko szybka reakcja osób funkcyjnych i przytomna jazda reszty uczestników uchroniła Szymona Stańko przed groźną kontuzją. Klasę tą wygrał Kacper Kamiński z ATV Polska, drugi był Szymon Gembala, a trzeci Grzegorz Chrzanowski z ATV Kielce. Obsługa medyczna miała na torze pole do popisu. Tylko ich szybkie i niezawodne działanie pozwalało kontynuować zawody, natomiast wszyscy poszkodowani po badaniach szpitalnych wychodzili o własnych siłach. Tak zaciętej walki o każdy metr nie było już dawno w Obornikach.

Widać było, że kibicom podobała się śmiała i widowiskowa jazda w wykonaniu najlepszych polskich quadowców. Zawody zakończyły się ok. godz. 17 wręczeniem pucharów i nagród dla zwycięzców.

Wyniki zawodów

Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka