Ponownie rewelacyjny wynik na swoim koncie zanotował Michał Szuster. Ścigający się w Europy w rajdach enduro, tym razem był nie do doścignięcia przez rywali podczas III i IV rundy rozegranych na trasach wokół węgierskiego Tokod. Lider zespołu „Yamaha Self Szuster Racing Team”, dosiadający motocykla Yamaha YZ250, wprost zdeklasował konkurentów, zwyciężając w swojej klasie E1, jak i w klasyfikacji generalnej obu rund.


"Gdy w sobotę ruszyliśmy na trasę w Tokod, zanosiło się na to, że jazdę bardzo utrudniać będzie unoszący się kurz. Na szczęście już na drugim „kółku” zaczął padać deszcz i widoczność znacznie się poprawiła. Motocykl spisywał się znakomicie, a ponieważ gospodarze przygotowali dość ciekawe próby, których specyfika w pełni mi odpowiadała, praktycznie po każdej z nich powiększałem przewagę nad rywalami. W niedzielę, kiedy to deszcz padał praktycznie od startu do mety, trasy stały się grząskie oraz błotniste, ale i w tych warunkach czułem się bardzo dobrze. Nie miałem najmniejszego problemu z odniesieniem zwycięstwa. Cieszę się, że po startach w Riom es Montagne, kiedy to wprawdzie byłem w ścisłej czołówce, jednak jazda pozostawiła mi pewien niedosyt, teraz na Węgrzech złapałem właściwy rytm i w pełni wykorzystałem możliwości swoje jak i motocykla, dopisując do mojego dorobku w mistrzostwach Europy komplet możliwych do zdobycia punktów” – powiedział po zawodach w Tokod Michał Szuster.

Wprawdzie na węgierskich trasach nieco gorzej wiodło się dwóm pozostałym motocyklistom „Yamaha Self Szuster Racing Team” - Grzegorzowi Chorodyńskiemu oraz Marcinowi Fryczowi, jednak i tak w obu rundach ME plasował się on na szóstej pozycji.