Mamy dla was pierwszą relację, prawie "na żywo" od naszej korespondentki Ani, która bawi się błotem podczas tegorocznej edycji Red Bull Romaniacs. Oto czego świadkiem do tej pory była Ania.
Tegoroczny Red Bull Romaniacs uplywa pod znakiem kiepskiej pogody. Deszcz sprawil, ze drewniane przeszkody znajdujące się na prologu stały się bardzo śliskie. Trudności z przejechaniem przez nie miał nawet Tadek Blażusiak. Zawodnicy słabszych klas często zamiast jechać, po prostu prowadzili przez nie motocykle. Ostatecznie prolog wygrał Chris Birch, drugi byl Graham Jarvis, a nasz faworyt Taddy - trzeci.
Pierwszy dzień w górach okazał się jeszcze trudniejszy. Czołówka ukonczyła go z parogodzinnym opóźnieniem w stosunku do czasu przewidywanego przez organizatorow. Jako pierwszy do mety dojechal Graham Jarvis, drugi byl Chris Birch, a jako trzeci zameldowal sie ubiegloroczny zwyciezca tej imprezy - Andreas Lettenbichler. Wielu zawodnikow nie ukonczyło etapu. Po dwoch upadkach i kontuzji Tadeusz Błażusiak wycofał się z wyścigu. Jadą za to dalej dwaj pozostali polscy zawodnicy: Maciej Świnarski i Mirosław Kolerski. To od nich wiemy, ze niedzielna trasa obfitowała w strome podjazdy i zjazdy, ktore po intensywnych nocnych opadach deszczu pokryte były błotem tak, ze przejechanie każdego kolejnego metra było okupione ogromnym wysiłkiem!
Tyle na dzisiaj. Czekajcie na kolejną gorącą relację i foty.
P.S.
Aha, tutaj
link do strony Polaków z którymi rozmawiałam.
Foto: Anna Główniak-Lipa