nowodwor
Dakar zostaje w Ameryce Południowej komentarz Orlen Teamu
Dodano: 2010-03-24 17:35:26
Autor: Informacja prasowa


Jak już dzisiaj informowaliśmy w 2011 roku Dakar zostanie ponownie zorganizowany na terenie Argentyny i Chile. Będzie to trzecia edycja południowoamerykańskiego Dakaru. Oto jak ten fakt skomentowali Jakub Przygoński i Krzysztof Hołowczyc z Orlen Teamu.


Dużo było dywagacji na temat, gdzie powinien odbyć się Dakar. Mówiło się, że rajd powinien powrócić do Afryki, że nawet powróci. Trasa miał zostać wówczas poprowadzona w zupełnie inny sposób niż w poprzednich latach. Miało nie być Mauretanii, Mali – krajów w których zagrożenie terrorystyczne jest rzeczywiście bardzo duże. Cieszę się, że Dakar pozostaje jednak w Ameryce Południowej. Tam atmosfera panująca wokół rajdu jest niesamowicie budująca. Na każdym kroku czuje się niespotykaną radość kibiców – to jest to, czego Dakar nie mógł stracić. W Afryce nie mielibyśmy tylu fanów i bylibyśmy trochę mniej oczekiwanymi gośćmi. Bez względu na miejsce, na które zdecydował się organizator wszyscy mamy takie same szanse na zwycięstwo. W Argentynie i Chile są bardzo ciekawe i jednocześnie niesamowicie trudne trasy. Na Pustyni Atakama bywa ciężej niż na Saharze – trudność przeprawy jest w zasadzie wyłącznie uzależniona od decyzji organizatorów. Jedynym problemem Dakaru w Ameryce Południowej jest różnica czasu, a z tym są związane opóźnienia w przekazie medialnym, na który czekają kibice w Europie – skomentował decyzję organizatorów Krzysztof Hołowczyc.

W 2011 roku Dakar ponownie odbędzie się Argentynie i Chile. Najwyraźniej kraje te wygrały organizację rajdu dzięki niesamowitej liczbie kibiców, którzy tam pasjonują się rywalizacją. Zapewne będzie trochę mniej pustyni niż miałoby to miejsce w Afryce. Bardzo lubię jeździć po wydmach i nawigować. To nawigacja do tej pory była nieodłącznym elementem rywalizacji w rajdach terenowych cross – country. Drobna pomyłka mogła kosztować zawodnika wiele minut. W Ameryce walczy się natomiast o każdą sekundę. Trochę żałuję, że rajd na razie nie powróci do Afryki. Zadecydowano jednak inaczej i będzie trzeba stanąć do rywalizacji. W przyszłym roku chcę poprawić swoją pozycję i zająć miejsce w pierwszej trójce, to jest moje marzenie – dodał Jakub Przygoński. 

Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka