Brak spalin, zero hałasu i zacięta rywalizacja. Czy coś takiego ma prawo istnieć w sportach motorowych? Otóż przekonaliśmy się, że tak. Pierwsze zawody Eko Enduro już za nami. Czy oznacza to początek nowej ery?


Nie tak dawno, w świecie motocykli ogromnym przełomem była prezentacja bike'a z silnikiem elektrycznym. Zdania na ten temat były podzielone, ale nikt nie sądził, że to wejdzie w życie - i to tak szybko. Kolejnym krokiem do przodu, były rozegrane kilka dni temu w Dani, pierwsze na świecie zawody elektro bików enduro, na które zjechało aż 39 zawodników z różnych krajów. Głównym aspektem, poza rywalizacją było "poznanie nowego", czyli nowego sposobu jazdy i co najważniejsze - przyjaznego środowisku. Zawody trwały trzy dni. Faworytem był Joel Smets, ale ostatecznie zajął czwarte miejsce - tuż przed Pålem Andersem Ullevålseterem. Trzeci stopień podium przypadł Kasperowi Lynggaardowi, drugi Amellowi Advocaatowi, z kolei zwycięzcą tego przełomowego eventu został Fabien Planet. Czegoś takiego, uczestnicy tych zawodów nie zapomną do końca życia...





foto: www.ecoenduro.com