W miniony weekend byliśmy światkami wysoko – oktanowego mx – starcia, które tym razem odbyło się na świetnie przygotowanym torze, w portugalskim Aguenda. Kto tym razem miał powody do dumy?
Walka, która odbyła się w niedzielę, w samym środku rozpalonej Portugalii, przyjęła iście emocjonujący „scenariusz”. Emocje, które towarzyszyła nam od pierwszego startu, aż po bieg ostatni bez dwóch zdań możemy porównać do tych, które panowały chociażby w filmie „Gwiezdne Wojny”. Drugie słowo, tego kultowego filmu to chyba najlepsze określenie – to była wojna… wojna nie tylko pomiędzy samymi zawodnikami, ale głównie pomiędzy ich zespołami. Dosyć owijania w bawełnę – do rzeczy.
Klasa MX1:
Tym razem największym „hardcorowcem” okazał się „włoski ogier” – Antonio Cairoli. Bez wątpienia to był jego dzień. Antonio odnotował bowiem identyczny wynik jak podczas GP Turcji. Co to znaczy identyczny? Wygrana w obu biegach i w rezultacie miejsce na najwyższym stopniu podium – to mówi samo za siebie. Nie wszystko jednak od początku było usłane różami. W biegu pierwszym, przez dłuższą część wyścigu Cairoli był za trzeciej pozycji. Dwoił się i troił, żeby wskoczyć na wyższą pozycję. Oczekiwany moment w końcu przyszedł. Sytuacja miała miejsce kiedy to David Philipaerts zaliczył nieprzyjemną glebę, w skutek której złamał palec… Było to światełko w tunelu dla Cairoliego. Dzięki tej sytuacji zdołał wyprzedzić Kena Dy Dyckera, który przez dłuższą część wyścigu był na prowadzeniu – dłuższą bo aż przez 16. okrążeń. Gdy objął prowadzenie to nie oddał go już do końca wyścigu i wjechał na metę jako pierwszy. Zaraz za nim za linią mety zapisał się oblatywacz Suzuki – wspomniany już wyżej – Ken De Dycker. Na trzecim miejscu z kolei wtargnął Clement Desalle. Sytuacja w biegu drugim to dokładne odzwierciedlenie, biegu pierwszego. Po raz drugi zwycięzcą został Cairoli, De Dycker zajął drugie miejsce, natomiast Desalle – trzeci. Nie ma co ukrywać – wszyscy trzej pojechali naprawdę ostro i równo - dali z siebie wszystko, czego rezultatem są z resztą ich wyniki. Czwarty w tym biegu był na chwilę zapomniany – Joshua Coppins, który wjechał na metę tuż przed Tanelem Leokem i Davidem Vuilleminem. Maxi Nagl był 7.
Klasa MX1 – bieg pierwszy - wyniki:
1. Antonio Cairoli (Yam)
2. Ken De Dycker (Suz)
3. Clement Desalle (Hon)
4. Max Nagl (KTM)
5. David Philippaerts (Yam)
6. Tanel Leok (Yam)
7. Josh Coppins (Yam)
8. Jonathan Barragan (KTM)
9. Gregory Aranda (Kaw)
10. Gareth Swanepoel (Kaw)
Klasa MX1 – bieg drugi - wyniki:
1. Antonio Cairoli (Yam)
2. Ken De Dycker (Suz)
3. Clement Desalle (Hon)
4. Josh Coppins (Yam)
5. Tanel Leok (Yam)
6. David Vuillemin (Kaw)
7. Max Nagl (KTM)
8. Gareth Swanepoel (Kaw)
9. Gregory Aranda (Kaw)
10. Jonathan Barragan (KTM)
Klasa MX1 – wyniki po Aguenda:
1. Antonio Cairoli 50pkt
2. Ken De Dycker 44pkt
3. Clement Desalle 40pkt
4. Josh Coppins 32pkt
5. Max Nagl 32pkt
6. Tanel Leok 31pkt
7. David Vuillemin 25pkt
8. Gareth Swanepoel 24pkt
9. Gregory Aranda 24pkt
10. Jonathan Barragan 24pkt
Klasa MX1 – klasyfikacja generalna:
1. Antonio Cairoli 193pkt
2. Ken De Dycker 168pkt
3. Jonathan Barragan 152pkt
4. Josh Coppins 144pkt
5. Tanel Leok 142pkt
6. David Philippaerts 134pkt
7. Clement Desalle 126pkt
8. Max Nagl 119pkt
9. Steve Ramon 100pkt
10. Kevin Strijbos 82pkt
Klasa MX2:
W klasie MX2 „złotą gwiazdką” okazał fabryczny rider zespołu Red Bull KTM Factory Racing – Rui Concalves. W pierwszym biegu, po świetnej jeździe na metę wjechał jako drugi, zaraz za Marvinem Musquinem z Hondy. Trzeci był w tym biegu Steven Frossard dosiadający motocykla Kawasaki, podobnie z resztą jak czwarty w kolejności – Gautier Paulin. W biegu drugim Rui przejął już jednak pełną inicjatywę i to właśnie on stał się jego zwycięzcą. Sprawił on tym samym ogromną niespodziankę swoim rodzinnym kibicom, którzy nie ukrywali swojej radości widząc swego „ziomka” na najwyższym stopniu pudła. Drugą, istotną kwestią jest brak Simpsona, który przypomnijmy, został wyeliminowany z rywalizacji na najbliższe dwa miesiące z powodu kontuzji nogi. Na Ruim ciąży teraz ogromna presja – musi on wypełnić lukę po Shaunie, uważając przy tym na również na swoje zdrowie. To jednak twardy „chłop”, który wie – co chce osiągać… Było to już jego drugie zwycięstwo w tym sezonie. Wróćmy jednak to biegu drugiego. Zaraz po Concalvesie na metę wjechał Frossard, który dzięki swojej dobrej jeździe zapewnił sobie miejsce na podium, z resztą pierwsze w tym sezonie. Davide Guarneri był tym razem trzeci.
Klasa MX2 – bieg pierwszy – wyniki:
1. Marvin Musquin (Hon)
2. Rui Goncalves (KTM)
3. Steven Frossard (Kaw)
4. Gautier Paulin (Kaw)
5. Davide Guarneri (Yam)
6. Loic Larrieu (Yam)
7. Arnaud Tonus (KTM)
8. Nicolas Aubin (Yam)
9. Ken Roczen (Suz)
10. Alessandro Lupino (Yam)
Klasa MX2 – bieg drugi – wyniki:
1. Rui Goncalves (KTM)
2. Steven Frossard (Kawasaki)
3. Davide Guarneri (Yam)
4. Ken Roczen (Suz)
5. Loic Larrieu (Yam)
6. Marvin Musquin (Hon)
7. Xavier Boog (Suz)
8. Gautier Paulin (Kaw)
9. Arnaud Tonus (KTM)
10. Marcus Schiffer (KTM)
Klasa MX2 – wyniki po Aguenda:
1. Rui Goncalves 47pkt
2. Steven Frossard 42pkt
3. Marvin Musquin 40pkt
4. Davide Guarneri 36pkt
5. Loic Larrieu 31pkt
6. Gautier Paulin 31pkt
7. Ken Roczen 30pkt
8. Arnaud Tonus 26pkt
9. Alessandro Lupino 21pkt
10. Evgeny Oborysahev 16pkt
Klasa MX2 – klasyfikacja generalna:
1. Gautier Paulin 171pkt
2. Marvin Musquin 165pkt
3. Davide Guarneri 147pkt
4. Rui Goncalves 125pkt
5. Xavier Boog 108pkt
6. Steven Frossard 105pkt
7. Zach Osborne 100pkt
8. Nicolas Aubin 98pkt
9. Shaun Simpson 97pkt
10. Arnaud Tonus 72pkt
Nie wszystko jednak można wyrazić słowami... Specjalnie dla tych, którzy nie widzieli GP Portugalii na własne oczy - najlepsze akcje minionego eventu. Miłego oglądania :) !