15. runda Monster Energy Supercross, Seattle
Autor:
Podczas 15. rundy Monster Energy Supercross, w Seattle Matka Natura
obdarowała nas piękną pogodą, a inżynierowie doskonale przygotowanym
torem. Jak wyglądała rywalizacja podczas tej rundy? Relacja z Seattle.
Klasa Lites – bieg 1
Wreszcie wszystko zgrało się jak trzeba, zawodnicy podjeżdżają do bramek startowych.
Lada moment zostaną one opuszczone i nie będzie już żadnej bariery - tu
się może wszystko wydarzyć – „this is” supercross. Ruszyli! Jako
pierwszy na prowadzenie wysunął się Ryan Morais i to właśnie jemu
przypadł „holeshot”. Jake Weimer nie miał najlepszego startu, lecz dał
z siebie wszystko i już przy trzecim okrążeniu wskoczył do pierwszej
piątki. Johnson nie długo cieszył się pozycją, gdyż został perfekcyjnie
wyprzedzony przez Moraisa. Był to z jego strony świetny manewr. Dzięki
temu wystrzelił do przodu zostawiając za sobą Weimera, Reardona,
Sipesa, oraz Halla.
Klasa Lites - bieg eliminacyjny 1 - wyniki:
1. Ryan Morais
2. Jake Weimer
3. Daniel Reardon
4. Ryan Sipes
5. Michael Hall
6. Jeff Alessi
7. Gray Davenport
8. Kyle Cunningham
9. Ryan Clark
Klasa Lites – bieg 2
Warunki pogodowe dopisują zawodnikom, ale i także widzą. Lada moment
rozpocznie się zacięta rywalizacja biegu eliminacyjnego numer 2.
Miejsca przy bramkach są już zajęte. W każdym riderze widać motywacje
do kolejnego starcia. Jeszcze tylko 5 sekund…4..3..2..1…. Ognia!
Słychać ryk maszyn, których mocy nic nie przebije. Na prowadzenie
wysunęli się równocześnie Jake Moss i Jimmy Alberston, lecz przed
końcem pierwszego okrążenia Jimmy musiał ustąpić, w skutek czego spadł
na drugie miejsce. Jednak i to było za dużo. Nie mógł długo cieszyć się
z drugiej pozycji, gdyż został ominięty przez Ryana Dungey’a. W biegu
tym najbardziej agresywnym i zaciętym riderem okazał się Trey Canard,
lecz jego kilka błędów nie pozwoliło mu na ukończenie wyścigu na 2.
pozycji. Jego oficjalny wynik to 6. miejsce. Jak widać Moss nie miał
zamiaru zrezygnować z pierwszej pozycji i utrzymał ją do samego końca.
Warto też wspomnieć o Chrisie Blose i Seanie Borkenhagen, którzy dzięki
biegowi ostatniej szansy (LCQ), załapali się do biegu głównego.
Klasa Lites - bieg eliminacyjny 2 - wyniki:
1. Jake Moss
2. Ryan Dungey
3. Jimmy Alberston
4. PJ Larsen
5. Eric McCrummen
6. Trey Canard
7. Mike Horban
8. Alex Martin
9. David Costella
Klasa Lites - bieg główny:
W tym biegu najszybszy okazał się Ryan Dungey, który już od samego
początku wyszedł na prowadzenie. Po opuszczeniu bramek apetyt na
pozycję lidera miał Trey Canard, jedank Dungey szybko "zabrał" mu te
marzenia. W ślady ridera z Suzuki poszli również Jake Moss i Ryan
Morais. Pod koniec pierwszego okrążenia czołówka wyglądała następująco:
prowadzenie objął Dungey, zaraz za nim w pogoni uplasowali się Moss,
Morais, Canard oraz Michael Hall. Drugi w klasyfikacji generalnej, Jake
Weimer, nie może mówic o dobrym starcie. Pod koniec 3. okrążenia był
dopiero na 10. pozycji. Jake to jednak "cwany koleś" i wychodził już z
gorszych opresji. W tym wypadku było podobnie. Ogromna siła motywacji
pozwoliła mu awansowac jeszcze o kilka oczek, w skutek czego do mety
dojechał na 4. pozyjcji, tuż przed Jakem Moss' em, który był piąty.
"Najgorszym spośród najlepszych" okazał się Trey Canard, który swoją
dobrą i opanowaną jazdą udowodnił, że jego nazwisko też się liczy w
walce o punkty - był trzeci. Drugi był Ryan Morais, a "first place"
należało oczywiście, do zasługującego na ten tytuł - Ryana Dungey'a.
Emocji - nie brakowało!
Klasa Lites - bieg główny - wyniki:
1. Ryan Dungey
2. Ryan Morais
3. Trey Canard
4. Jake Weimer
5. Jake Moss
6. Jimmy Albertson
7. Kyle Cunningham
8. Chris Blose
9. Michael Hall
Klasa Supercross – bieg główny
Pora na klasę supercross i kolejny wyścig „gwiazd”. Bramki opadły,
serca kibiców zaczęły łomotać z podwójną siłą…Na prowadzenie wysunął
się rider teamu Monster Kawasaki - Ryan Villopoto i to właśnie jemu
przypadł „holeshot”, lecz już na pierwszym okrążeniu Rayan został
wyprzedzony przez „niebieską strzałę” - Jamesa Stewarta. Na drugim
planie mogliśmy oglądać walkę Matta Boniiego i Andrewa Short. Walczyli
ze sobą aż do samego końca. Short musiał uznać wyższość Boniiego, w
skutek czego na mecie zapisał się na 5. pozycji. Z kolei szybszy od
Matta Boniiego okazał Mr Alessi. Trzeci był Kevin Windham, drugi Ryan
Villopoto, a pierwszy był bezkonkurencyjny i tym razem – James “Bubba”
Stewart.
James będzie mógł długo cieszyć się z tak pięknego wyścigu. Jak widać
całe, swoje wewnętrzne umiejętności, innowacyjność i odwagę, przeniósł
do sukcesu zawodowego jakim jest SX.
„To był dobry event. Treningi
przebiegły bardzo dobrze i dokonaliśmy podczas nich kilku korekt przy
naszych maszynach. W biegu głównym miałem dobry start i szybką ucieczkę
do przodu. Popełniłem jednak błąd i zakończyłem starcie na pozycji
czwartej. Miałem dobry start zarówno jeśli chodzi pozycję w bramie jak
i o samą jazdę na mojej Rockstar Makita Suzuki RM-Z450. Szło mi dobrze
i w ogóle przez pierwsze siedem „lapsów” czułem się dobrze, aż do
pewnego błędu – za bardzo wjechałem w koleinę i z powrotem spadłem na
trzecią pozycję. Później spadłem jeszcze o jedno oczko. Jestem jednak
bardzo zadowolony z tej nocy” – mówił Mike Alessi.
Klasa Supercross - wyniki:
1. James Stewart
2. Ryan Villopoto
3. Kevin Windham
4. Mike Alessi
5. Matt Boni
6. Andrew Short
7. Tommy Hahn
8. Paul Carpenter
9. Tyler Bowers
Klasa Supercross – klasyfikacja generalna:
1. James Stewart 332 pkt.
2. Chad Reed 329 pkt.
3. Andrew Short 241pkt.
4. Jose Grant 208 pkt.
5. Kelvin Windham 204 pkt.
6. Mike Alessi 203 pkt.
7. Ivan Tedesco 199 pkt.
8. Ryan Villopoto 190 pkt.
9. David Millsaps 188 pkt.
10. Jose Hill 146 pkt.