10. Runda AMA/FIM Supercross Series 2010 – Toronto. Relacja.
Dodano: 2010-03-19 17:07:06
Autor: Łukasz "MXracer"


I mamy supercrossowe "milenium". Rywalizacja na Rogers Centre w kanadyjskim Toronto, była już dziesiątym z rzędu starciem w tegorocznym kalendarzu SX. W Lites, wygrana tym razem nie dla Pourcela, w Supercross – powtórka z Daytona.


Dziesiąta runda tegorocznych zmagań SX wybrnęła poza granicę USA i zawitała do Kanady, a precyzując to na Rogers Centre, w Toronto.



KLASA LITES EAST:
Póki co, "westowicze" mają czas na regenerację, bo walka toczy się teraz pomiędzy chłopakami z East. I bardzo dobrze, bo wśród nich m.in. Christophe Pourcel – zeszłoroczny zdobywca czerwonej tabliczki. Do tej pory również i zdobywca klasycznego hattricka. Może trochę inaczej rozumianego niż w piłce nożnej, ale… trzy wygrane rundy z rzędu chyba zasługują na takie miano. "Do tej pory" – no właśnie. Kanadyjskie powietrze chyba nie sprzyjało Christopherowi i tym razem jego świetną passę przerwał Justin Barcia na motocyklu Hondy.

W eliminacyjnym biegu "jeden" zabłysnął Dean Wilson, który po prostu zarejestrował swoje nazwisko na mecie jako pierwszy. Po nim byli Panowie Davalos i Kyle Cunningham. Drugi bieg rozświetlili Pourcel, Barcia i Austin Stroupe. Najszybszy okazał się jednak ten ostatni z wymienionych, Stroupe. Christophe skończył na piątym miejscu.

Bieg główny:
Chłopców czekało 15 okrążeń. Emocje przy bramkach utrzymywały się na optymalnym poziomie. Nie dziwi to chyba nikogo, bo przecież napięcie w tym sporcie rośnie proporcjonalnie, do przejechanych okrążeń. Im więcej "lapsów" ma się za sobą, tym większe jest ciśnienie. No ale dobra. Gdy bramki opadły w dół i każdy mógł swobodnie odkręcić roller, rozpoczęło się 250-tkowe piekiełko. Justin Barcia dołożył ostro do pieca i dzięki temu już na początkowym winklu był pierwszy. Grupę pościgową za Barcią utworzyli Dean Wilson, Austin Stroupe i Christophe Pourcel. W Toronto Justinem zawładnęła jakaś piekielna siła – wyglądał, baa - jechał fantastycznie. Przy jego nazwisku ciągle widniał napis "race leader". Pościgówka – Stroupe i Pourcel, starała się utrzymać jego tempo, ale bez większych skutków. Okrążenia przewidziane na ten wieczór zostały przejechane, a pierwszy który tego dokonał był właśnie Justin Barcia. Austin Stroupe tym razem wyżej niż Pourcel – druga pozycja. Lider klasyfikacji generalnej, Christophe zajął trzecie miejsce.

Klasa Lites East - wyniki po Toronto:
1. Justin Barcia, (Honda)
2. Austin Stroupe, (Suzuki)
3. Christophe Pourcel, (Kawasaki)
4. Dean Wilson, (Kawasaki)
5. Ryan Sipes, (Yamaha)

Klasa Lites East - klasyfikacja generalna (po 4 rundach):
1. Christophe Pourcel, 95 pkt.
2. Austin Stroupe, 88 pkt.
3. Dean Wilson, 71 pkt.
4. Brett Metcalfe 65 pkt.
5. Justin Barcia, 64 pkt.

KLASA SUPERCROSS:
Rozpoczęło się ciekawie i to już w biegach kwalifikacyjnych. W obu wygrał, bowiem człowiek o imieniu Ryan. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale obaj – jakby na to nie patrzeć są prowadzącymi w klasyfikacji generalnej. Powoli, ale konsekwentnie brniemy przez ten sezon SX 2010. Ci kolesie również. Eliminacje mieli już za sobą. Przyszła, więc pora by zmierzyć się łokieć w łokieć…

Bieg główny:
"Wojna Ryanów" – tak można nazwać poczynania naszych "pupilków" w Toronto. Zabawę rozpoczął jednak Trey Canard, który był najszybszy na pierwszym kornerze. Villopoto i Dungey równiutko za nim. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez dwa pierwsze okrążenia. Później Villopoto zawojował i objął prowadzenie. Canard spadł na drugą lokatę. Dungey był trzeci. Mniej więcej w połowie wyścigu atak na Canarda przypuścił Dungey i od tej pory pierwsza trójka przedstawiała się następująco: Villopoto, Dungey, Canard. Millsaps i Hill troszkę spóźniali za prowadzącymi, ale walczyli dzielnie. Nagrodę za fantastyczną jazdę złapał… oczywiście Villopoto, na którego w ogóle nie działały ataki Dungey’a i tym samym wygrał ten event. Dungey tym razem (już drugi raz z rzędu) musiał więc zadowolić się drugim schodkiem. Nie miał powodów do łez, bo przecież pozycja na pierwszym miejscu w tabeli ciągle pozostaje na jego koncie. Villopoto umocnił swoją pozycję vice-lidera powiększając różnicę nad trzecim Joshem Hillem, który w Toronto był szósty – zaraz za Kevinem Windhamem i Ivanem Tedesco. Trey Canard na swojej Hondzie wywalczył sobie trzecie miejsce, ale generalnej plasuje się niestety dopiero na 15. pozycji.



"Cieszę się bardzo z tej wygranej. Tor był trudny i długi. Czasy na każdym okrążeniu wynosiły ponad minutę, co jest typowe dla tak rozbudowanych tras. Jest dobrze. Jeśli utrzymam ten poziom, to będzie szansa na zdobycie mistrzostwa." – powiedział zwycięzca klasy Supercross, Ryan Villopoto.

Klasa Supercross - wyniki po Daytona:
1. Ryan Villopoto, (Kawasaki)
2. Ryan Dungey, (Suzuki)
3. Trey Canard, (Honda)
4. Ivan Tedesco, (Yamaha)
5. Kevin Windham, (Honda)

Klasa Supercross - klasyfikacja generalna (po 10 rundach):
1. Ryan Dungey, 214 pkt.
2. Ryan Villopoto, 197 pkt.
3. Josh Hill, 177 pkt.
4. Davi Millsaps 152 pkt.
5. Kevin Windham 147 pkt.

A już w tę sobotę (20.03.2010) przeniesiemy się do Arlington w Texasie.

fot. Frank Hoppen


Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka