O tym, że kumple są "bardzo pomocni" i że "zawsze" wskażą nam właściwą
drogę przekonał się chyba każdy z nas. Naprawdę wesoło robi się jednak wtedy, gdy jest jeszcze z nami motocykl... "Szczęściarzem", który przeżył to na własnej skórze jest
rider Hondy z poniższego filmiku. Ponowie założyli się, że przejedzie
przez pobliską rzeczkę. Nie było łatwo go przekonać, ale w końcu się
udało. Wystarczyło tylko podbić zakład. Zadanie na pozór nie wydaje się
trudne, bo przecież co to takiego przejechać przez "rzeczkę". Problem
pojawia się jednak wtedy, gdy koryto owej rzeczki wypełnione jest ponad
metrową warstwą błota, a rider nie ma o tym bladego pojęcia.
Podsumowując - było wesoło ;) Zobaczcie sami...