8. Runda AMA/FIM Supercross Series 2010 – Atlanta. Relacja.
Dodano: 2010-03-05 19:24:14
Autor: Łukasz "MXracer"
Przed tą rundą każdy zadawał sobie pytanie, czy dojdzie do ostatecznego zamachu na lidera generalki – Ryana Dungey’a. Kto miał tego dokonać? Oczywiście Ryan Villopoto, "big lucky" z Indianapolis. Życie bywa jednak bardzo nieprzewidywalne, tym bardziej, jeśli mowa o supercrossie…
KLASA LITES EAST:
Panowie z "250" potrafią nieźle zawojować i rozgrzać publikę przed tym, co tak naprawdę jest głównym punktem wieczoru, czyli biegami klasy Supercross. Tym razem nie było inaczej. Jako pierwsi na podbój toru na Georgia Dome ruszyli właśnie, "lajtowicze". Ostro "z kopyta" ruszył Austin Stroupe w pierwszym biegu kwalifikacyjnym, co z resztą przełożyło się na jego pierwszą pozycję na mecie. Zaraz za nim dotarli Kyle Regal i Justin Barcia – awansik mieli zapewniony. Że tak powiem w "dwójeczce", czyli biegu numer dwa, najszybszy był Pan Christophe Pourcel, który nie dał szans takim kolesiom jak Brett Metcalfe czy też Ryan Sipes. W skutek, czego obaj musieli być zadowoleni z drugiej i trzeciej pozycji.
Bieg główny: "Ten Christophe to nieźle szaleje!" – tego typu hasła na pewno krążyły w powietrzu, po zakończonej rywalizacji… Z resztą nie bez powodów, bo młody zawodnik Kawasaki, po raz drugi okazał się bezkonkurencyjny w swojej klasie i wygrał "main event". Zeszłoroczna forma, więc nie wygasła. A zaczęło się od…
… startu! Na samym początku biegu pierwszy w stawce plasował się Dean Wilson, ale już po piętach deptał mu, wyżej wspomniany, Mr. Pourcel. Prowadzącą trójcę zamykał Austin Stroupe. Barcia starał się jak mógł, ale w tej fazie wyścigu zajmował czwartą pozycję. Mniej więcej w połowie race’u doszło do ciekawego przetasowania. Doszło do zamachu ze strony Stroupe’a na pozycję lidera, czyli Deana Wilsona. To była fantastyczna i skuteczna zagrywka. Austin objął prowadzenie spychając tym samym Deana na drugą lokatę. Trójkę obsadzał… Barcia, któremu w końcu udało się wbić do czołówki. Pourcel był dopiero czwarty. Jak to bywa w supercrossie nic nie jest pewne, dopóki się nie znajdzie za końcową linią mety. Sprawdziło się to i tym razem. Kilka okrążeń po objęciu prowadzenie Austin Stropue zaliczył glebę, podobnie z resztą jak i Justin Barcia. Zajście to wykorzystał oczywiście Christophe Pourcell, objął prowadzenie i z takim też rezultatem powitaliśmy go na mecie. Rider Suzuki, Austin Stroupe no cóż, przez ten jednen błąd musiał zadowolić się drugą pozycją. Trzeci schodek zaszczycił swoją osobą z kolei Brett Metcalfe. Dalej byli Dean Wilson oraz Blake Baggett.
Klasa Lites East - wyniki po Atlancie:
1. Christophe Pourcel, (Kawasaki)
2. Austin Stroupe, (Suzuki)
3. Brett Metcalfe, (Honda)
4. Dean Wilson, (Kawasaki)
5. Blake Baggett, (Suzuki)
Klasa Lites East - klasyfikacja generalna (po 2 rundach):
1. Christophe Pourcel, 50 pkt.
2. Austin Stroupe, 44 pkt.
3. Brett Metcalfe, 36 pkt.
4. Dean Wilson, 33 pkt.
5. Blake Baggett, 26 pkt.
KLASA SUPERCROSS:
Oj taaak! Na to czekaliśmy… no i się w końcu doczekaliśmy. Eliminacje supercrossowicze mieli już za sobą (Bieg 1 – wygrana Davi Millsaps, Bieg 2 – wygrana Kevin Windham), więc można było rozpocząć prawdziwą zabawę. No to do dzieła!
Dungey był pierwszym, który znalazł się na otwierającym "track" zakręcie. Usytuował się tym samym na pozycji lidera wyścigu i długo nim pozostał. Trey Canard, który w tym sezonie śmiga naprawdę bardzo dobrze, wskoczył od razu za jego tylny błotnik. Trzeci w tej stawce znalazł się Ryan Villopoto, który jak potem się okazało, stał się chyba największym pechowcem tego wieczoru, ale do tego za chwilę. Kilka okrążeń później Villopoto wskoczył na drugą pozycję i wszystko zapowiadało nam ostrą walkę pomiędzy numerem "5" i "2". Narzucone przez czołówkę tempo starał się utrzymać drugi w pogoni za Dungey’em – Trey Canard. Davi Millsaps oczko niżej – czwarta lokata. Mniej więcej w połowie wyścigu dochodzi do upadku ridera Monster Energy Teamu, czyli Ryana Villopoto, o którego losach już wspominałem. Doszło do tego na sekwencji hopek (film poniżej) i przekreśliło to już wszelkie nadzieje numeru „drugiego” na powtórzenie wyczynu z Indianapolis, czyli zajęcie pierwszego miejsca na pudle. Wydarzenie to otworzyło Dyngey’owi drogę do pewnego zwycięstwa. Trey Canard gnał zaraz za nim, a za Canardem z kolei - Davi Millsaps. W takiej też kolejności dotarli do mety i Ryan Dungey znowu stał się liderem klasyfikacji generalnej tegorocznej serii – stan konta 170 pkt.
Klasa Supercross - wyniki po Atlancie:
1. Ryan Dungey, (Suzuki)
2. Trey Canard, (Honda)
3. Davi Millsaps, (Honda)
4. Ivan Tedesco, (Yamaha)
5. Justin Brayton, (Yamaha)
Klasa Supercross - klasyfikacja generalna (po 8 rundach):
1. Ryan Dungey, 170 pkt.
2. Josh Hill, 150 pkt.
3. Ryan Villopoto, 147, pkt.
4. Davi Millsaps, 134 pkt.
5. Justin Brayton, 121 pkt.
I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o Atlantę ;) A już jutro – Daytona (9. runda AMA/FIM Supercross Series 2010) i kolejne wysoko-oktanowe emocje!