nowodwor
3. Runda AMA/FIM Supercross Series 2010 – Anaheim II. Relacja.
Dodano: 2010-01-28 16:59:33
Autor: Łukasz "MXracer"


Ryk bików, ostra rywalizacja i wrzawa na trybunach - właśnie taka atmosfera panowała na Angel Stadium, podczas trzeciego starcia elity SX w tym sezonie. Co prawda, na parę dni przed zawodami, nad Anaheim krążyły deszczowe chmury. Takiej też pogody spodziewano się na sobotni event, jednak Matka Natura zlitowała się i powitała wszystkich promieniami słońca.


Z drugiej rundy tegorocznych zmagań szczególnie w pamięci zapisał się „obrazek” wypadku Mistrza Świata - Stewarta z V-ce Mistrzem - Reedem. Obrażeń nie doznał tylko Chad, bowiem James również odczuł skutki tej gleby. Problemy z nadgarstkiem i mocno stłuczony bark. Do takiego stanu rzeczy przyczynił się również wypadek w „Bubby” z biegu eliminacyjnego. W skutek tego jego obecność na linii startu podczas Anaheim II nie była do końca pewna. Może o tym świadczyć m.in. fakt, że nie wziął udziału w treningach. Ale przecież Supercross bez Stewarta, to jak opona bez kostki! Wystartował…

Klasa LITES:
W klasie lites zabawa zaczyna nabierać tempa. Jak na razie najlepiej podczas tegorocznej rywalizacji czuje się rider Kawasaki – Jake Weimer, który ma już na swoim koncie hattricka, czyli trzy zwycięstwa z rzędu i tym samym miejsce na szczycie tabeli wyników. Tak więc, całkiem szacownie. Jake może się również pochwalić wygraniem drugiego biegu eliminacyjnego w swojej klasie. Pierwszy bieg z kolei zawojował dobrą jazdą Josh Hensen z Pro Circuit Kawasaki.

Bieg główny:
Zasady tej zabawy są proste. 20 zawodników na podrasowanych 250 4T i 15 okrążeń do przejechania. Wygrywa ten, który tę 15- stkę zaliczy najszybciej. Proste, no nie?
Riderzy są już na starcie – pozostało już kilka sekund. Piękna „startera” już ucieka z toru, bo… chłopaki na motorach ruszyli! Pierwsza szykana i bezkonkurencyjny okazuje się Jake Weimer, który jak już wspomniałem, naprawdę błyszczy w tym sezonie. Holeshot dla Jake’a. Hensen był na drugiej pozycji, i ruszył w pogoń za numerem „12”. Rider jadący Hondą - Wil Hahn na tym etapie zajmował trzecią pozycję. W czasie wyścigu sytuacja jednak się zmieniła i Hensen był zmuszony oddać drugą lokatę Hahnowi. Ale to nie wszystko. Uległ jeszcze Trey’owi Canardowi spadając tym samym na „czwórkę”. Nie można również zapomnieć o Gautierze Paulinie, który włączył się do walki w pierwszej szóstce. Weimer bez większych zmian, dzięki czemu na mecie zjawił się jako pierwszy! Trzecie zwycięstwo – lepszego scenariusza chyba nie mógł sobie wyobrazić. Wil Hahn zaraz za nim, rezerwując tym samym drugi schodek podium tylko dla siebie. Niżej stanął z kolei Trey Canard, który w trzecim biegu głównym w tym sezonie - zajął trzecie miejsce.  Hensen był czwarty, Cole Seely piąty, a Paulin – szósty. Wharton tym razem bez rewelacji – „ósemka”.

„Wygrana trzech rund z rzędu, to wyjątkowe uczucie. Jeździsz w ciągu tygodnia, to myślisz tylko o sobotnim wyścigu. Nie liczy się to, co było, albo to, co będzie za kilka tygodni. Skupiłem się na tym, co jest teraz i udało się – jestem bardzo zadowolony. Nie ma nic lepszego niż zwycięstwo i reprezentowanie swojego zespołu na podium.” – powiedział zaraz po wyścigu, uradowany Jake Weimer.

Klasa Lites West – wyniki po Anaheim II:
1. Jake Weimer, (Kawasaki)
2. Wil Hahn, (Honda)
3. Trey Canard (Honda)
4. Josh Hansen (Kawasaki)
5. Cole Seely (Honda)

Klasa Lites West – klasyfikacja generalna (po 3 rundach):
1. Jake Weimer, 75 pkt.
2. Trey Canard, 56 pkt.
3. Wil Hahn, 56 pkt.
4. Blake Wharton, 51 pkt.
5. Ryan Morais, 42 pkt.

Klasa SUPERCROSS:
Pytanie czy „Bubba” wystartuje, nurtowało wszystkich. Decyzja, że jednak wystartuje zapadła dosłownie na kilka godzin przed eventem…
W biegu kwalifikacyjnym grupy pierwszej, w której skład wchodził m.in. Stewart, walka toczyła się od pierwszych metrów. W początkowej fazie na prowadzenie wskoczył Stroupe, który jak już się kilkakrotnie przekonaliśmy jest szybki na starcie. Na ogon wskoczył mu jednak Stewart, który nie odpuszczał. Stroupe uległ i „niebieski wojownik” miał pole do popisu. Ale hola! Josh Hill wyprzedził prowadzącego i na metę wjechał jako pierwszy, tuż przed Stewartem i Shortem. Stroupe był czwarty. Bieg drugi nie gościł już w swoim szeregu Reeda. Na prowadzenie wystrzelił za to świetnie jadący w tym sezonie 450- tką, Ryan Dungey. Nie czekał jednak na oklaski i jechał dalej, czego rezultatem było zwycięstwo w tym biegu. Villopoto dojechał jako drugi, będąc tym samym szybszym od Michaela Byrne’a, który był trzeci.

Bieg główny:
I w końcu doszliśmy do głównego punktu sobotniego spotkania, czyli „main event” klasy Supercross, który… No właśnie. Po opuszczeniu bramek na prowadzenie wystrzelił Austin Stroupe, ale już na drugim zakręcie wyprzedził go James Stewart na swojej YZ450F. „Bubba”, jak na swój poturbowany stan jechał naprawdę dobrze, o czym świadczy jego pierwsza pozycja zaraz na początku drugiej „pętli”. Po piętach cały czas deptał mu jednak Josh Hill jadący również dla zespołu Yamahy oraz Ryan Dungey z Suzuki, który zajmował na tę chwilę - trzecią pozycję. Walka ta utrzymywała się aż do okrążenia 6. na którym doszło do punktu kulminacyjnego. Na ostatnich metrach tego „lapsa” Hillowi udało się wziąć Jamesa i tym samym objąć prowadzenie. Od tej pory największym zagrożeniem dla ridera z „jedynką” na tablicy startowej był Ryan Dungey. W końcu Dungey zaatakował i wskoczył zaraz za plecy lidera – Hilla. Był to jednak dopiero początek jego misternego planu… Na 14. okrążeniu dopuścił się bowiem szarży na Josha i…i stał się liderem wyścigu. Pozycji tej nie oddał już do końca i z takim też rezultatem przeleciał przez metę. Drugi był Hill, a Stewart jak na kilka dni po wypadku z Reedem, całkiem dobrze – trzecie miejsce. Dalej byli kolejno Andrew Short, który zaciekle bronił przez całe starcie czwartej pozycji, Kevin Windham oraz Justin Bryton, którego w tym roku możemy zobaczyć w barwach Yamy.

„Musiałem być cierpliwy i czekać. Miałem już właściwą prędkość, obierałem właściwe ścieżki. Trzeba było jednak poczekać, pozwolic, żeby wszystkie elementy się poukładały. Bez zbędnego pośpiechu.” – zwycięzca trzeciej rundy AMA/FIM SX – Ryan Dungey.

Klasa Supercross – wyniki po Anaheim II:
1. Ryan Dungey, (Suzuki)
2. Josh Hill, (Yamaha)
3. James Stewart, (Yamaha)
4. Andrew Short, (Honda)
5. Kevin Windham, (Honda)

Klasa Supercross – klasyfikacja generalna (po 3 rundach):
1. Ryan Dungey, 72 pkt.
2. Josh Hill, 57 pkt.
3. Ryan Villopoto, 52 pkt.
4. Andrew Short, 52 pkt.
5. James Stewart, 51 pkt.

To był dobry event - nie można temu zaprzeczyć. Po tej rundzie sytuacja w klasyfikacja zaczyna nabierać jakiegoś wyglądu. Dla chłopaków z SX nie ma jednak wytchnienia i czasu na pochwały. Jak to się mówi – twardym trzeba być! I tak oto już 30. stycznia będziemy świadkami kolejnej rundy, która tym razem zagości do San Francisco


foto by Frank Hoppen


Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka