Autor: Informacja prasowa
Najstarsi mieszkańcy Koszalina nie pamiętają, aby w historii ich miasta, kiedykolwiek odbyła się impreza w ekstremalnym motocyklowym klimacie. Tę niechlubną kartę postanowił zmienić Emil Brożek właściciel kameralnego i niezwykle klimatycznego toru wyścigowego „Moto Park”.
Wiedząc, iż motocyklowy freestyle króluje w zestawieniach popularności oraz mając profesjonalne zaplecze zorganizował „Mistrzostwa Polski Północnej w Stuncie Motocyklowym” pod roboczym hasłem „Stunt Cup 2009”. Cześć i chwała mu za jakże chwalebny czyn, bowiem właśnie tego typu imprezy promują i rozwijają ten niezwykle widowiskowy sport.
Faktem jest, iż była to pierwsza edycja zawodów w miejscu niewielu znanym i w środowisku rozgorzała dyskusja „czy warto jechać”. Finalnie jednak na koszalińskim torze zagościła pokaźna liczba zawodników. Co więcej okazało się, że ilość nie odbiegała od jakości i na brak wysokiego poziomu zgromadzeni widzowie śledzący poczynania polskiej czołówki sceny stunt nie mogli narzekać.
Nie zważając na kapryśną pogodę – czasem słońce, więcej deszcz - żaden ze startujących zawodników nie odpuścił swoich przejazdów, dając z siebie maksimum możliwości i prezentując pełen „asortyment” tricków. Dzięki temu sędziowie mieli twardy orzech do zgryzienia oceniając poszczególne pokazy a zgromadzeni widzowie okazję do zobaczenia na żywo, jak wygląda korzystanie z motocykla niezgodnie z instrukcją obsługi.
Na tle uczestników turnieju jak zawsze wyróżniali się MOK i BEKU z Wheelieholix.
Na wielkie brawa zasłużyła postawa Tomka MOKa, który ponownie udowodnił, że mając parę wiosenek na karku potrafi deptać po piętach stunterskiej młodzieży. Progress jego umiejętności w dalszym ciągu odnotowuje hossę. Na pewno czwarte miejsce, które osiągnął na „Stunt Cup” to nie jego ostatni sukces.
Drugi reprezentant Wheelieholix - Wojtek BEKU, mający na takie okazje zawsze coś ciekawego w zanadrzu, tym razem musiał delikatniej potraktować temat. Przejazdy BEKA stały tradycyjnie na wysokim poziomie, jednak kontuzja kostki, której nabawił się na jednym z treningów sprawiła, iż jego repertuar tricków został nieco uszczuplony. Fakt ten odbił się na ilości zebranych punktów. Mimo to, zdobycie ósmego miejsca przy tak wykwintnej obsadzie zawodów było niewątpliwym sukcesem.
Podsumowując ekipa Wheelieholix wzięła udział w kolejnej dobrze zorganizowanej imprezie gdzie przy okazji zdrowej rywalizacji i dobrej zabawy mogła realizować swoją misję krzewienia kultury stunt w społeczeństwie.