Autor: Informacja prasowa
Finałowy wyścig tegorocznej edycji pucharu Honda CBR125R rozgrywany na torze Poznań towarzyszył ostatniej rundzie serii Alpe Adria i dlatego wyjątkowo rozegrany został w piątek.
Jak zawsze najmłodsi zawodnicy w naszym kraju przysporzyli zgromadzonym kibicom wielkich emocji, a pierwszą czwórkę na mecie dzieliła niespełna jedna dziesiąta sekundy. Zanim jednak zawodnicy stanęli na starcie gościli w swoich namiotach dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej, którym zaprezentowali swoje motocykle.
W piątek gościem specjalnym naszego pucharu był najlepsza polska zawodniczka ostatnich lat, Monika Jaworska. Monika swoje pierwsze wyścigowe kroki stawiała właśnie na motocyklu CBR125R i teraz zawsze z wielką radością korzysta z szansy przypomnienia sobie jak jeździ się takim motocyklem. Na co dzień Jaworska startuje w mistrzostwach Europy i Włoch, gdzie na koniec tego sezonu zajęła drugie miejsce.
W piątkowym wyścigu od pierwszych metrów udowadniała swoim rywalom, że nadal pamięta jak jeździć małym motocyklem i toczyła zacięty pojedynek z Natalią Florek. Obie panie przez większość dystansu między sobą chciały rozstrzygnąć losy wyścigu. Na ostatnich metrach zwycięski atak przypuściła Natalia, która wygrała swój pierwszy wyścig w karierze. Dzielnie broniła się ona również przed zwycięzcą tegorocznego cyklu, Krzysztofem Deptą, który zaatakował liderki wyścigu w swój ulubiony sposób, czyli na ostatnim zakręcie i ostatecznie był drugi. W powstałym zamieszaniu Monika Jaworska na metę wjechała jako piąta, a podium dopełnił Bartek Lubiński.
Dzięki wygranej Natalia awansowała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i o jeden punkt pokonała Szymona Kaczmarka, który w piątek był dopiero siódmy na mecie.
Krzysztof Depta:
To jest mój drugi sezon w ściganiu, wcześniej jeździłem Yamahą R125, a w tym sezonie przerzuciłem się na Hondę i udało mi się wygrać te wspaniałe zawody. Myślę, że za rok, jeśli warunki na to pozwolą, wystartuję w Pucharze Horneta. Sezon zaliczam do udanych, ponieważ wygrałem trzy z sześciu eliminacji. Sezon nie był zbyt trudny, największą rywalką była dla mnie Natalia, ale niestety w pierwszej rundzie na mokrym wyścigu wywróciła się i straciła przez to szanse na zwycięstwo w całej edycji. W piątek cały wyścig prowadziła Monika, ja trzymałem się z tyłu, ponieważ wiedziałem, że wystarczy mi jeden punkt, aby wygrać ten sezon. Na ostatnim kółku spróbowałem zaatakować i udało się. Natalia wyprzedziła mnie dosłownie o parę setnych sekundy.