Autor: Informacja prasowa
Po wakacyjnej przerwie Andrzej Chmielewski i zawodnicy motocyklowych Mistrzostw Europy klasy Superstock 600 wracają w ten weekend do walki na niemieckim torze Nurburgring.
Siódma z dziesięciu rund zapowiada się wyjątkowo ciekawie, bowiem najzdolniejsi, nastoletni zawodnicy starego kontynentu wznawiają rywalizację o tytuł Mistrza Europy po ponad miesięcznej przerwie i są wyjątkowo spragnieni walki. Od czasu pechowych zmagań w czeskim Brnie, które podopieczny OtoMoto.pl i ekipy Trasimeno zakończył na pierwszym okrążeniu po wypchnięciu z toru przez rywala, Andrzej Chmielewski nie myślał o niczym innym jak o powrocie za stery swojej Yamahy R6.
Zdeterminowany, aby wywalczyć kolejny solidny finisz, poprawić swoją dziesiątą pozycję w klasyfikacji generalnej i sprawić sobie prezent na dwudzieste urodziny, które świętował we wtorek przed zawodami, Chmielewski do Niemiec udał się w wyśmienitym nastroju. Jedynego Polaka w stawce czeka jednak trudne wyzwanie, bowiem w przeciwieństwie do większości rywali nie ścigał się na Nurburgringu i trasa będzie dla niego nowością.
W czwartek tor przywitał co prawda zawodników mistrzostw Europy Superstock 600 oraz mistrzostw świata Superbike i Supersport niskimi temperaturami i przelotnymi opadami deszczu, jednak „Andrew” liczy, iż pogoda dopisze i pomoże mu w nauce konfiguracji zakrętów podczas piątkowych i sobotnich treningów przed niedzielnym wyścigiem.
Do końca sezonu pozostały już tylko cztery rundy: w Niemczech, na włoskiej Imolii, francuskim torze Magny Cours i portugalskim Portimao. Do czerwoności rozgrzana jest więc także walka o tytuł mistrzowski. W klasyfikacji generalnej zespołowy kolega Andrzeja, Włoch Danilo Petrucci, tylko o trzy punkty wyprzedza Belga Vincenta Lonboisa, a o cztery Brytyjczyka Gino Rea. Żaden z rywali nie zamierza w niedzielę poddawać się bez walki.
Podobnie jak zmagania w Brnie, także wyścig na torze Nurburgring obejrzeć będzie można na antenie kanału SportKlub, którzy relację wyemituje w niedzielę, szóstego września, o godzinie szesnastej, zaraz po zakończeniu transmisji z rundy mistrzostw świata MotoGP w San Marino.
Andrzej Chmielewski
„Po wyścigu w Brnie udałem się na tygodniowy odpoczynek, aby zapomnieć o pechu, który spotkał mnie w Czechach, ale natychmiast po powrocie z wakacji wziąłem się ostro do pracy. Ciężko trenowałem i jestem bardzo dobrze przygotowany do weekendu. Choć tor jest dla mnie nowością, po przybyciu do Niemiec przejechałem się po nim skuterem i bardzo mi się spodobał. To szybki i techniczny obiekt, który powinien odpowiadać mojemu stylowi jazdy. Liczę na udany wyścig w niedzielę, podskoczenie w tabeli i zrobienie sobie spóźnionego prezentu urodzinowego. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy dopingowali mnie z trybun w Brnie. Dam z siebie wszystko dla fanów, którzy pojawią się w ten weekend w Niemczech oraz będą trzymać za mnie kciuki podczas relacji na SportKlubie.”