Autor: Paweł Nowicki
Tym razem pod lupę trafiły do nas gogle motocrossowe marki Smith. Skoro sprzęt przeznaczony jest głównie do off-roadu od razu trafił w ręce Kaszki. Paweł Nowicki przetestował je i jak zwykle szybko zdał relację z jazdy w goglach Smith, a konkretnie modelu Fuel.
Model Fuel, którey wziąłem pod lupę, był niegdyś najwyższym modelem w ofercie Smith-a. W ostatnich latach powstały jednak modele Intake oraz Piston. Ten ostatni uznawany za „super-model”, także cenowo. Fuel ma ten sam kształt ramki co Intake, dzięki czemu wykorzystano te same szybki oraz zrywki. Jednak ramka Intake-ów jest bardziej zaawansowana. Posiada trzy wloty powietrza, które możemy otwierać lub zamykać. Dlatego też najbardziej klasycznym modelem Smitha ciągle pozostaje Fuel.
W katalogu znajdziemy jego cztery rodzaje:
„Fuel” – to podstawowy model z przeźroczystą szybką wyposażoną w piny na zrywki. Do wyboru mamy 9 kolorów.
„Fuel Enduro” – to ta sama ramka jak w poprzednich goglach, jednak do wyboru mamy jedynie 3 kolory. Zamontowano tu specjalną podwójną szybkę, która nie paruje nawet w najniższych temperaturach.
„Fuel Sweat-X” – ramka w tych goglach jest dwu kolorowa. Logo na pasku jest w innej formie niż w poprzednich goglach. Zamontowano przyciemnioną szybkę, która posiada piny na zrywki. Do wyboru mamy aż 19 jaskrawych kolorów.
„Fuel Graphic” – to najbardziej wypaśny model. Do wybory mamy aż 7 rodzajów gogli z różnymi grafikami zarówno na ramce jak i na pasku. Wyposażono je w przyciemnioną szybkę, taką samą jak w „Sweat-X”. Graphic’i niestety cenowo odbiegają od zwykłych Fuel-i.
Gąbka w pierwszych dwóch pod-modelach jest dwuwarstwowa, natomiast pozostałe zostały wyposażone w gąbkę trójwarstwową. Ta trzecia warstwa jest bardzo sztywna i znajduje się przy samej ramce, zapewniając długowieczną spoistość między gąbką a ramką. Pozostałe dwie warstwy to podstawowa (najgrubsza i najbardziej miękka), dzięki której gogle dobrze dopasowują się do twarzy, wchłania również pot, a także uszczelnia wnętrze przed kurzem, czy wodą. Przy samej skórze mamy cieniutki plasterek bardzo wygodnego i przyjemnego materiału, który nie drażni naszej skóry i zapewnia niesamowity komfort podczas jazdy.
Plastikowa ramka wykonana jest z plastycznego tworzywa, dzięki czemu świetnie układa się do naszej twarzy. Zaprojektowano ją tak, aby mieściła się do każdego kasku, w rezultacie zapewniając bardzo wysoką szczelność.
Świetnie rozwiązano połączenie ramki z paskiem. Bez problemu możemy odseparować od siebie te dwie części. Jest to szczególnie ważne podczas prania. Bardzo brudny pasek, zamiast szorować w ręku możemy wrzucić do pralki. Nie byłoby to możliwe w innym przypadku, gdyż pralka może zniszczyć gąbki na ramce. Pasek posiada oczywiście silikonowe wstawki zapewniające warstwę antypoślizgową na kasku.
Dzięki tym wszystkim elementom, jadąc w goglach Fuel mamy wrażenie jakbyśmy nie mieli ich na sobie. W akcesoriach znajdziemy oczywiście zrywki i to w dwóch rodzajach. Standardowe i laminowane. Jeżeli chodzi o te drugie, to jedna zrywka sklejona jest z trzech bardzo cienkich, dzięki temu możemy mieć więcej zrzutów nie tracąc przy tym widoczności. W dodatkach znajdują się oczywiście roll-offy, które po raz pierwszy światu zaprezentowała właśnie firma Smith.
Cena podstawowego modelu Fuel-i jest porównywalna, a nawet niższa od podobnych produktów oferowanych przez inne firmy. Smith’y znajdziecie w cenach od 150 PLN za najprostszy model do 299 PLN za najdroższego Graphic’a.