nowodwor
RRRRRRrrry, czyli testujemy Yamahę YFZ450 R !!!
Dodano: 2009-07-08 00:28:30
Autor: Mateusz Pacuda


Historia Modelu

W roku 2004 weszła do sprzedaży  pierwsza generacja Yamahy YFZ450. Od samego początku model ten był faworytem w swojej klasie. Riderzy ATV wygrywali na niej wszystkie wyścigi. Kochali ten sprzęt ze zawieszenie o dużym skoku oraz to co było sercem tego sprzętu, czyli silnik. 450-tka Yamahy była stworzona typowo na tory crossowe, ATV’owcy uważali, że jest to jeden z najlepszych seryjnych sprzętów przygotowany do zawodów. Jeżeli chodzi o rok 2004 to mieli zupełną racje ponieważ to Yamaha wyjęła AS’a z rękawa i pokazała na co ją stać, reszta stawki nie posiadała tak dobrego modelu w swojej „stajni”. Zresztą każdy kto interesuje się tym sportem wie co to za sprzęt! W 2009 roku konstruktorzy Yamahy zaprezentowali nowy model Yamahy YFZ 450 tyle, że w nazwie na końcu pojawiła się litera „R”, która wzbudza w w potencjalnych właścicielach nutkę adrenaliny i ma oznaczać gotowość bojową do wyścigu.

Design
Projektanci nowego modelu nie odbiegli za daleko od starszej siostry. W nowej R-ce pozostała pewna analogia dotycząca starego modelu. Nowa Yamaha wygląda świetnie! Na pierwszy rzut oka każdy kto zobaczy ten sprzęt nie będzie musiał zastanawiać się czy jest to YFZ czy też inny quad. Jedyne co dla mniej zaawansowanych fanatyków ATV może być trudne do odgadnięcia to, to czy jest to ten słynny model bez końcówki „R” czy też całkiem nowe dziecko Yamahy. Co do wyglądu nie ma się czego czepić. Bardzo dużym plusem a pro po wyglądu zewnętrznego i funkcjonalności jest to, iż „skórę” można ściągnąć w dość łatwy sposób (mam na myśli plastiki) i bezproblemowo dostać się do silnika. Czarne matowe plastiki tuż nad silnikiem są wymienne, co pozwala utrzymać estetykę quada, bo jest to najczęstsze miejsce gdzie rider wyciera i rysuje je butami, spodniami połączonymi z błotem lub piachem. Przednie  lampy podobne do oczu szerszenia  nadają agresywny  wygląd  błękitnej wyczynówce, a tylna lampa LED która bez zapalenia jest mało widoczna jest dokładnie na swoim miejscu. Po zapaleniu lub wciśnięciu hamulca jest w 100%  łatwo dostrzegalna. Nowy kokpit jest dopracowany, bez specjalnego „przeładownia” wskaźnikami i pokazuje wszystko to co kierowca quada powinien chcieć widzieć. Nowe przedłużone siedzisko pozwala na lepszy  kontakt ATV’owca z kanapą i jest dużo wygodniejsza.

Nowa Y(eszcze)FZ lepsza !
W nowej „R-ce” możemy dostrzec zmiany w stosunku do poprzedniczki. W konstrukcji pojazdu została zmieniona rama i jest to całkiem nowatorska konstrukcja. Wykonana z lekkich stopów aluminium wydaje się dość krucha, lecz cienkie profile ramy są bardzo wytrzymałe. Nowe szerokie przednie wahacze zwiększają skok zawieszenia, co za tym idzie lepsze wybieranie oraz prowadzenie pojazdu. Zawieszenie w nowym modelu Yamahy jest dużo lepsze. Grubsze sprężyny, duży skok pozwalają na wykonywanie wysokich lotów. Oczywiście można zawieszenie ustawić pod swój styl jazdy regulując siłę dobicia i odbicia amortyzatorów. Moim zdaniem tylny amortyzator był nieco za miękki co dało się odczuć przy skokach. YFZ 450R już w serii posiada kilka gadżetów znanych ze stuningowanych „osiek”. Jest to np. kierownica PROTAPER, która ma regulowany kąt nachylenia. Osobiście dla mnie była ciut za nisko, ale nie mimo tego nie miałem problemów z prowadzeniem. Nasz model był wyposażony w Nerf Bary firmy GYTR, ale jest to opcjonalne wyposażenie quada. Jeżeli jesteśmy już przy podłogach to warto dodać, że szerokie stopki utrzymują buty crossowe i nie ma żadnych przeciwwskazań do zsuwania się obuwia ze stopki nawet w trudnych warunkach - mam na myśli deszcz czy błoto. Przejdźmy dalej, a mianowicie do serca quada. Silnik to jednostka o  pojemność 449 ccm z zmienionymi  mapami zapłonu. Pracuje dużo lepiej niż we wcześniejszym modelu. Bierze od samego dołu, jest zrywny i bardzo mocny oraz co najważniejsze elastyczny. W dolnych i średnich zakresach obrotów ten wyczynowiec jest w swoim żywiole. Górny zakres nie jest już tak dobry, ale całość wypada znakomicie. Starsza YFZ’ka lubiła właśnie górny zakres. W mojej opinii lepsza charakterystyka silnika cechuje tegoroczny model. W poprzedniku dało się odczuć dość duże szarpnięcia, co ujemnie wpływało na komfort jazdy… Gaźnik? - już go nie ma! Zastępuje go elektroniczny wtrysk paliwa z systemem ISC, który pozwala na szybkie rozgrzanie silnika przed jazdą. Poważne modyfikacje przeszła też skrzynia biegów i cały układ wydechowy. Trzeci bieg w tej maszynie ujawnia nam moc silnika, zresztą bardziej elastycznego niż u poprzedniczki. Jest to prawdziwy szatan w przysłowiowej owczej skórze. Moc i gang silnika wzbudzają dreszcze i przypływ adrenaliny. Jednostka napędowa jest  dużo bardziej spokojniejsza, stonowana i bierze od samego dołu nie tak jak w przypadku poprzednika, to wszystko to duży plus i przyczynia się do lepszego prowadzenia i czucia quada. Natomiast moc, moment obrotowy to szaleństwo. Jeżeli ktoś nie miał do czynienia z takowymi sprzętami, wsiadając na niego musi bardo uważać! Quad na trzecim lub drugim biegu może spod nas po prostu wyjechać. Tu już nie ma żartów. To potwór stworzony do wyścigów. Yamaszce brakuje dwóch regulaminowych części do tego by startować, ale w porównaniu z tym co „R-ka” daje nam w serii, nie będzie to drogi wydatek. Należy założyć podłogi, zrywkę i można ruszać Nią na crossowe tory i liczyć się w walce o pudło.
Hamowanie… Tylna tarcza hamulcowa została tak zaprojektowana i zbudowana iż podczas jazdy następuje jej samooczyszczenie. Ogólnie halumlce są dobre i działają prawidłowo. Podczas testów jedna sprawa nie dawała mi spokoju. Układ wydechowy i jego końcówka zapożyczona od Rapiego komponuje się rewelacyjnie jeśli chodzi o wygląd, ale nasz quad był wyposażony w wydech z kryzą tłumiącą i nie wiem czy to nie jest przyczyna tego niezadowolenia. Do czego zmierzam … Quad dość często gasł przy ruszaniu, po zredukowaniu oraz po gwałtownym dodaniu gazu. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane, ale zapewne nie należy tego zaliczyć na plus. Owszem nie zdarzało się to nagminnie, ale dało się odczuć niewielki dyskomfort. Moim zdaniem to może dość duże tłumienie obrotów przez wydech.

Yamaha Ready to Race? Tak! Z tym mogę się zgodzić. Wiadomym jest, że każdy z riderów, który startuje wyczynowo znajdzie jakieś niedogodności i będzie starał zamienić je częściami tuningowymi. Na mnie całość quada wywarła olbrzymie wrażenie. Ten model nie musi służyć tylko do sportu. Fanatycy tego modelu będą go chcieli również do bardziej rekreacyjnych przejażdżek.. ale  Yamaha z założenia kieruje ten produkt do jazdy sportowej.
Teraz o niezbędniku bez którego nie ma jazdy - koła :). Co do felg to nie ma specjalnych zmian, są założone seryjne, bez offsetu oraz beadlogów. Natomiast seryjne opony są bardo dobre. Oferują nam dobrą trakcje na piachu, szutrze, troszkę gorzej radzą sobie w błotnistym terenie.

Podsumowanie
Na koniec jak to w każdym wypracowaniu nadchodzi wielkopomna chwila podsumowania, tego co doświadczyliśmy podczas testów.
Myślę, że Nowy Model YFZ znajdzie wielu zwolenników, choć z pewnością znajdzie się garstka przeciwników. Ja kieruje ten sprzęt do wszystkich riderów z zacięciem sportowym. Nie jest to sprzęt dla początkujących. Oczywiście każdy wsiądzie na niego i nauczy się stopniowo jeździć, ale nie wykorzysta nawet w 50% możliwości tej maszyny.
Cena nie jest super atrakcyjna, ponieważ dla każdego zawsze będzie ona za duża, ale to co daje nam Yamaha w nowym modelu uzasadnia konieczność poniesienia kosztów. Do stylistyki nie ma się co czepiać, ale jest to rzecz gustu, a jak wiadomo o gustach się nie rozmawia. Quad przez nowe wahacze wygląda dużo bardziej spłaszczony i szerszy. Jest krótszy od starszej YFZ’ki  i co za tym idzie, bezpieczniejszy i łatwiejszy w prowadzeniu. Środek ciężkości jest poprawiony - łatwiej steruj się quadem w locie. To wszystko się kumuluje i daje naprawdę bardzo dobrą ocenę końcową. Nasuwa się tylko pytanie - czy nowy model odniesie takie sukcesy jak poprzedniczka i czy będzie to zawodowiec przysłowiową „całą gębą”. Z pewnością już niedługo się o tym przekonamy!

Plusy +
Obniżony środek ciężkości i niska masa
Lepsze osiągi już od zakresu dolnych obrotów
Dobre zawieszenie i opony
Prosty demontaż plastików
Stylistyka

Minusy -
Gaśnięcie quada przy dodaniu gazu oraz przy ruszaniu
Brak zrywki i podłóg
Brak aluminiowej osłony tylnego wahacza

PEŁNA GALERIA Z TESTÓW "R-ki"


Specyfikacja techniczna Yamahy YFZ450 (2009)

Informacje ogólne
Model: Yamaha YFZ450       
Rok: 2009       
Kategoria: ATV   
   
Silnik i przeniesienie napędu
Pojemność skokowa: 449.00 ccm       
Typ silnika: Jednocylindrowy       
Ilość suwów: 4       
Stopień sprężania:  11.4:1       
Średnica cylindra x skok tłoka: 95.0 x 63.4 mm       
Zasilanie: Gaźnik       
Liczba zaworów na cylinder: 5       
Układ rozrządu: DOHC       
Zapłon: CDI       
Rozruch: Elektryczny       
System chłodzenia: Ciecz       
Skrzynia biegów: 5 biegowa       
Wtórne przeniesienie napędu: Łańcuch       
Sprzęgło: Brak danych       

Wymiary i wagi
Waga na sucho: 158.8 kg       
Wysokość siodła: 810 mm       
Wysokość całkowita: 1,090 mm       
Długość całkowita: 1,839 mm       
Szerokość całkowita: 1,171 mm       
Prześwit: 114 mm       
Rozstaw osi: 1,280 mm       

Podwozie
Zawieszenie przód: Niezależne       
Zawieszenie tył: Wahacz wleczony       
Opona przednia: 21/7-10       
Opona tylna: 20/10-9       
Hamulec przedni: Dwutarczowy       
Hamulec tylni: Jednotarczowy       

Inne dane
Pojemność zbiornika paliwa: 9.84 litry       

Wersje kolorystyczne   
Team Yamaha Niebieski/Biały, Biały/Czerwony  


Cena: 39.900,00 PLN (OC/AC/NNW - 9,5%)
          40.900,00 PLN (Special Edition)


Z podziękowaniem dla Yamaha Motor Polska za wypożyczenie quada do testów!


Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka