Motocyklistki...
Dodano: 2009-03-20 21:56:02
Autor: Kasia Jos



Można zadać banalne pytanie: „Kim jesteśmy?”, ale jest na nie tyle odpowiedzi, ile dziewczyn śmigających na moto. Bo tak naprawdę każda z nas jest inna. W gronie motonitek znajdziemy i nastolatki, i dojrzałe kobiety. Są wśród nas studentki, prawniczki, pielęgniarki, nauczycielki, menadżerki, lekarki, barmanki, księgowe, dziennikarki czy emerytki. Jedne z nas mają dzieci, inne wnuczki, a jeszcze inne nie myślą o zakładaniu rodziny. Możemy być mężatkami, rozwódkami, wdowami czy pannami.

Pod słowem motocyklistka kryje się ogromna różnorodność znaczeniowa, chociaż duża część społeczeństwa albo nie wie o naszym istnieniu, albo postrzega nas przez pryzmat stereotypów, np. słynnego „babochłopa”. Z jednej strony przypisuje się nam pewne męskie cechy, ale z drugiej ludzie dziwią się, kiedy umiemy radzić sobie z dużo cięższymi od nas maszynami. Cóż, sama nie wierzyłam, że dam sobie radę z moim motocyklem, kiedy będzie go trzeba podnieść po wywrotce. Ale do czasu! Bo gdy przyszedł sądny dzień, adrenalina zrobiła swoje i trzy razy cięższy ode mnie moto po kilkunastu sekundach stał już w pozycji wertykalnej.

Czasami ludzie uważają nas za dziwne istoty z jeszcze dziwniejszą fanaberią – że niby kobiecie zachciało się jeździć na motocyklu. Niektóre z nas spotkały się w z reakcją: „No i po co ci ten motor??? To niebezpieczne, głupie, nieodpowiedzialne i… dla chłopaków!”. Cóż, takie komentarze na pewno nas nie zniechęciły do tej naszej „fanaberii”, nieprawdaż? A może jeszcze bardziej zachęcały do pokazania innym, że kobieta też potrafi i może mieć swoją „niekobiecą” pasję. Bo motocykle to dla nas nie tylko środek transportu. To nie hobby, jak zbieranie znaczków czy czytanie książek. Dla większości z nas motocyklizm to coś więcej: nadajemy jednośladom imiona, dbamy o nie, pielęgnujemy je, traktujemy jak towarzysza. Może nie zawsze wiemy, jak poradzić sobie z drobną usterką, a tym bardziej naprawić coś większego, nie zawsze umiemy wymienić zalaną świecę czy olej na nowy sezon, ale… nasze sprzęty to nie kupa żelastwa czy plastiku. To nie ciuch, który wyrzucamy, gdy jest niemodny lub się nam nie podoba. Dzięki motocyklom nasze bytowanie w świecie wzbogaciło się o kolejny, istotny wymiar - motocyklowy. I to jest to coś, co nas łączy. Mimo odmiennych podglądów politycznych, różnych systemów wartości czy światopoglądów, wykonywanych zawodów, wieku czy stanu cywilnego, mamy wspólną pasję.

Niektórzy zastanawiają się jaki sens ma dzielenie motocyklistów na płeć, ale przecież nie o to chodzi. To, że powstają kobiece kluby motocyklowe czy babskie fora internetowe świadczy jedynie o tym, że coraz więcej kobiet śmiga lub chce to robić, a typowo męskie kluby czy fora nie są za bardzo przychylne zadawaniu pewnych istotnych dla nas pytań, jak np.: co zrobić, by po zdjęciu kasku nie mieć irokeza na głowie lub wrednie sterczącej grzywki. Bo to w gruncie rzeczy bardzo ważne pytanie. To, że jeździmy na motocyklach nie oznacza, że nie dbamy o nasz wygląd. Ale tylko w gronie bab możemy o tym spokojnie porozmawiać. I dlatego potrzebujemy własnej, kobiecej przestrzeni w necie, jak chociażby odwiedzanej przez Was właśnie Girl’s Zone :-)

Można nas różnie nazywać: motocyklistkami, amazonkami, motonitkami. Jedni uważają nas za odważne, inni za istoty niespełna rozumu i pozbawione wyobraźni. Radzimy nie wierzyć obiegowym opiniom, nie sugerować się skąpo ubraną w skóry i lateksy Pamelą Anderson w „Żylecie”, dosiadającą wielkiego czarnego choppera czy żądną zemsty Czarną Mambą z „Kill Billa” na żółtym ścigaczu. Nie zabijamy ludzi, nie napadamy na banki, nie jesteśmy samobójczyniami, nie szmuglujemy narkotyków przez europejskie granice (chociaż nigdy nie wiadomo:D). Jeżeli w ogóle można odpowiedzieć na pytanie: „Kim jesteśmy?”, to najogólniej powiemy: zwykłymi dziewczynami, normalnymi kobietami. Kiedy nie ubieramy się w nasz motocyklowy, „wyjściowy” strój, większość ludzi nie domyśla się, że jeździmy na jednośladach. Tak więc osoby, które mijasz co dzień na ulicy, mogą być jednymi z nas! ;-)

Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka