Autor: Visha
Chciałabym na wesoło wyjaśnić kilka "prawd", z którymi spotykam się na co dzień (co najdziwniejsze ze strony kobiet). Na wesoło – wcale nie oznacza, że nieprawdziwie :)
1. To, że mam motocykl nie znaczy, że jestem babochłopem. Ja tylko czasem piję piwo z butelki i klnę jak szewc ;-)
2. To, że nie używam makijażu do jazdy moto nie znaczy, że go nie stosuję w ogóle. Stosuję go... tylko czasem pył drogowy go baaaardzo szczelnie przykrywa ;-)
3. To, że do jazdy na moto używam spodni nie oznacza, że nienawidzę spódnic. Chętnie jeździłbym w spódnicy, tylko obawiam się, że znacznie wzrosłaby wtedy ilość wypadków na drogach ;-)
4. To, że czasem chodzę po ulicach w skórzanych spodniach i glanach przy 30 stopniach nie oznacza, że to uwielbiam. Oznacza tylko, że nie mam się gdzie przebrać w przewiewną sukienkę ;-)
5. To, że jeżdżę na moto w jednej gromadzie z facetami nie oznacza, że z nimi wszystkim sypiam. Uprawiam seks tylko z niektórymi z nich ;-) I raczej nie grupowy, bo obawiam się, że któryś z nich byłby pominięty ;-)
6. To, że jeżdżę na moto nie oznacza, że jestem niesamowicie odważna. Czasem boję się jak cholera. Szczególnie, kiedy jadę swoim pasem, wychodzę z zakrętu i nagle okazuje się, że jakiś katamaryniarz jedzie prosto na mnie.
7. To, że jeżdżę na moto nie oznacza, że mam idealne rozeznanie w terenie i mapę w głowie. Czasem się gubię. Nawet w mojej okolicy ;-) Tyle tylko, że potrafię czytać mapę ;-)
8. To, że mam motocykl nie oznacza, że wiem jak w nim działają wszystkie części. Oznacza tylko, że mam kolegów, którzy się na tym znają.
9. To, że potrafię się spakować na dwutygodniowy wyjazd w dwie sakwy nie oznacza, że nie muszę w nich upchnąć kremów i innych kobiecych pierdół. Oznacza tylko, że z sakwy wywalam „niepotrzebne” drobiazgi. Np. klucze do naprawy moto ;-)
10. Na zloty motocyklowe nie jadę po to, żeby znaleźć tam sobie męża. Jeżdżę tam, by nauczyć się striptizu ;-)
11. To, że jeżdżę na moto nie oznacza, że znam każdego motocyklistę. Oznacza tylko, że znam niektórych z nich.
12. To, że mam pasję motocyklową, nie oznacza, że będę wpadać w ramiona każdego, kto jest zafascynowany „Kobietami-Motocyklistkami"... szczególnie, jeśli ci fascynaci to kumple z pracy ;-)
13. To, że patrzę z radością na to, jak przystojny mężczyzna robi ”coś” przy moim moto, nie oznacza, że jestem „mentalną blondynką” i mam dwie lewe ręce. Oznacza tylko, że lubię, jak przystojny facet mi pomaga ;-)
14. To, że jestem mamą, żona, kochanką, córką i jeżdżę na moto nie oznacza, że mnie bozia opuściła i jestem nieodpowiedzialna. Oznacza to tylko tyle, że jestem świadomym uczestnikiem ruchu drogowego... i ciągle kocham swoją rodzinę ;-)
15. To, że jeżdżę na moto nie znaczy, że jeżdżę dla szpanu. Oznacza tylko, że zupełnie jak w męskich przypadkach, robię to, bo to kocham i realizuję swoją pasję.
16. To, że moja druga połowa nie podziela mojej pasji i nie jeździ ze mną nie oznacza, że szukam okazji do zmiany partnera. Oznacza tylko tyle, że lepiej jeździ się w grupie oraz to, że nagle mam więcej braci ;-)
17. To, że po jeździe na moto uśmiecham się jak głupia do wszystkich wokół nie oznacza, że mam na nich ochotę ;-) Oznacza tylko, że to była super przejażdżka.
18. To, że czasami podczas jazdy lekko zwalniam nie oznacza, że cała kolumna musi się zatrzymywać. Oznacza tylko, że muszę poprawić jakiś element stroju, odgarnąć włosy czy strząsnąć robactwo z szybki kasku ;-)
19. To, że paplam trzy godziny jak opętana z jakimś motocyklistą nie oznacza, że znalazłam sobie faceta. Oznacza tylko, że znaleźliśmy wspólny, ciekawy temat... prawdopodobnie motocyklowy ;-)
20. To, że poszłam z jakimś facetem w krzaki oznacza tylko jedno – to skrót do parku maszyn, gdzie będziemy się chwalili swoimi motocyklami ;-)