Moto-bohaterki. Część I
Autor: Kasia Jos
Amazonki rzadko pokazuje się w kinematografii. Cóż, to banalne stwierdzenie, ale taka jest prawda. Ciągle widzimy tylko facetów: a to jakieś Dzikie Wieprze, a to Anioły na chopperach lub młodziaki (czasem biali, czasem czarni) na ścigach. Ale kobiety??? Kobiety na 2oo??? Musimy mieć ogromne szczęście, jeżeli w oglądanym przez nas filmie pojawi się motocyklistka. A kiedy już się to stanie, kiedy przed naszymi oczami ukazana zostanie jakaś niewiasta na jednośladzie, to jak jest przedstawiana?
Chciałabym się przyjrzeć wizerunkom motocyklistek w dostępnych mi filmach. Pierwszy artykuł poświęcam najrzadziej spotykanym zjawiskom - głównym bohaterkom. Skupię się na trzech obrazach: „Żylecie” (1996) z Pamelą Anderson Lee, „Dziewczynie na motocyklu” (1968) z Marianne Faithfull i „She-Devils On Wheels” (1968) o fikcyjnym kobiecym klubie motocyklowym „Man-Eaters”. Zapraszam do lektury.
„Żyleta”
Jednym z najbardziej popularnych wizerunków kobiet na motocyklu jest postać Barb Wire zagranej przez byłą dziewczynę „Playboya” - Pamelę Anderson Lee w filmie „Żyleta”.
Barb Wire, czyli Barbara Kopetski nie jest zwyczajną dziewczyną z sąsiedztwa. Poznajemy ją w roku 2017. Demokratyczne Stany Zjednoczone już nie istnieją, a prawie całym krajem rządzi junta wojskowa. Miejscem wyjętym spod jurysdykcji władzy jest neutralne miasto Steel Harbour, w którym Wire prowadzi interes - bar „Hammerhead” dla wszelkiej maści typów spod ciemnej gwiazdy i motocyklistów. Po godzinach zamienia się w łowczynię nagród (np. ratuje kogoś z opałów po to tylko, aby otrzymać pieniądze), a gdy ktoś zwróci się do niej „Babe”, zabija taką osobę na przykład bardzo wysokim obcasem swojego kobiecego buta. Pewnego dnia Wire jako jedyna będzie mogła ocalić świat i zrobi to.
W Barbarze Kopetski jako motocyklistce nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że podczas każdego ujęcia epatuje cielesnością, uwodzi, jest niesamowicie zmysłowa, a jednocześnie niebezpieczna. Prowadzi bar, do którego przychodzą głównie mężczyźni, umie posługiwać się bronią, bić, a w dodatku robi to wszystko w bardzo dopasowanych, wyzywających, skórzanych i lateksowych wdziankach, a także butach na wysokim obcasie. Jest szczupłą blond-pięknością i jeździ dużym, czarnym chopperem.
„Dziewczyna na motocyklu”
Kolejna pierwszoplanowa postać amazonki pojawia się w filmie „Dziewczyna na motocyklu”. Rebecca to młoda, piękna i seksowna kobieta. W jej rolę wcieliła się Marianne Faithfull, piosenkarka, aktorka i przez kilka szalonych lat w czasach rewolty hippisowskiej dziewczyna Micka Jaggera z zespołu The Rolling Stones. W pewną upalną, letnią noc Rebecca wychodzi z łóżka, postanawia opuścić dopiero poślubionego męża i wyruszyć w podróż na legendarnym już jednośladzie marki Norton do swojego ekscentrycznego kochanka (w tej roli wystąpił Alain Delon), wykładowcy uniwersyteckiego w Austrii. Zakłada na nagie ciało bardzo dopasowany, czarny skórzany kombinezon motocyklowy i odpala „maszynę”. Rusza przed siebie o świcie. Jazda na motocyklu przypomina jej o namiętnych chwilach spędzonych ze swoim kochankiem, gdyż to on dał jej jednoślad. Zatraca się w jeździe, spogląda wstecz na swoje życie. Im bliżej końca filmu, tym poruszanie się na Nortonie staje się bardziej namiętne, aż bohaterka, wpadając w ekstazę, ginie w wypadku, potrącona przez samochód.
Rebecca jest pociągającą, młodą mężatką, marzącą o innym mężczyźnie, z którym była wcześniej związana. Przysięga małżeńska jest dla niej mało ważna w zetknięciu z namiętnością i pożądaniem. Tak jak Barb Wire, jest nieprzeciętnie atrakcyjną kobietą, a skórzany, obcisły, czarny strój podkreśla jej seksapil. Stała się amazonką za sprawą swojego byłego partnera. Na pożegnanie, w prezencie ślubnym zostawił jej swój motocykl. Dzięki jednośladowi może nadal być wolna, może w każdej chwili porzucić męża i przyjechać do kochanka. Może także zawsze zawrócić. Motocykl daje jej możliwość wyboru i niezależność, jednocześnie jest dla niej źródłem przyjemności i przywodzi na myśl wspomnienia upojnych chwil. Rebecca jest owładnięta pożądaniem, a dzięki Nortonowi może je zaspokoić.
„She-Devils on Wheels”
Innym, ale bardzo wyrazistym przykładem jednostronnego pokazywania amazonek jest obraz „She-Devils On Wheels”. Bohaterkami tej niezależnej produkcji amerykańskiej są członkinie kobiecego klubu motocyklowego „Man-Eaters”. Kiedy nie jeżdżą na motocyklach, wyglądają jak zwyczajne, dbające o siebie dziewczyny. Modne fryzury, obcisłe kolorowe stroje. Większość z nich jest szczupła, ładna i młoda. Nie sprawiają wrażenia agresywnych osób, dopóki nie poznamy ich innego, motocyklowego oblicza. W ramach rozrywki biorą udział w wyścigach motocyklowych. Robią to także dlatego, żeby ustalić kolejność przy tzw. „picking up”, czyli wybieraniu z tłumu mężczyzn partnera na noc. Dziewczyna, która zwycięża w wyścigu ma pierwszeństwo. Przy wyborze kochanka istnieje niepisana zasada, że nie można cały czas wybierać jednego mężczyzny. Gdy członkinie klubu zauważą, że któraś z ich „sióstr” za bardzo angażuje się w związek lub faworyzuje któregoś z panów, wtedy zarówno taka dziewczyna, jak i ten chłopak mają kłopoty. Motocyklistki znęcają się wtedy nad takimi osobami. Jednakże ich kary są bardzo wyrafinowane, gdyż to zadurzona dziewczyna musi pobić i torturować swojego ukochanego. Inaczej to ją spotka kara. Kiedy pewnego dnia członkowie męskiego klubu motocyklowego porywają i zabijają jedną z amazonek, wówczas dziewczyny z „Man-Eaters” mszczą się, bijąc i mordując mężczyzn.
Omówione wyżej trzy typy bohaterek (w tym ostatni – zbiorowy) mają pewne wspólne cechy. U wszystkich bardzo silnie podkreślona jest seksualność i kobiecość. Ze wszystkimi wiąże się łamanie pewnych zasad moralnych – zabijanie (Barb Wire), zdrada (Rebecca), torturowanie (klub motocyklowy „Man-Eaters”). Filmowe amazonki są „ostrymi laskami”, u których bardzo silnie uwydatniona jest ich cielesność i płeć. Jednakże można u nich odnaleźć także męskie pierwiastki, jak chociażby: odwaga, umiejętność walki, bezwzględność w dążeniu do celu czy używanie przemocy.
Trzy filmy i podobne wizerunki moto-bohaterek. Czy myślicie, że mają one jakiś związek z rzeczywistością? ;) Do dyskusji zapraszam na naszym forum.
(Artykuł w obszerniejszej formie ukazał się w Roczniku Etnologicznym „Okolice”, Toruń 2007)